I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Wrzesień to czas, kiedy wszyscy zapisują swoje dzieci do klubów, a potem dzielą się wrażeniami, kto dokąd chodzi: piłka nożna, pływanie, rysowanie, pracownia teatralna, robotyka i także przygotowanie do szkoły. Chcę wszystko na raz, ale czy to naprawdę konieczne, przedszkolaki, które na co dzień uczęszczają do przedszkola na pełen etat, nie potrzebują klubów. To tak, jakby po pracy iść do drugiej pracy. Męczące, prawda? Dziecko, które spędziło cały dzień w oderwaniu od rodziny, powinno przebywać w domu z rodzicami. Muszą po prostu nawiązać kontakt z rodziną, spędzić spokojny wieczór w domu, wymienić się wrażeniami z dnia, zjeść spokojną kolację z rodziną, bawić się i czytać. Ale zamiast tego najpierw biegniesz i biegniesz, żeby się przygotować i ubrać w przedszkolu, potem biegniesz z autobusu do trolejbusu i tu masz kółko. Pozostaje jeszcze półtorej godziny lub dwie zajęcia, a potem biegnij do domu, zjedz szybką kolację, weź prysznic i idź spać. Deborah McNamara jest psychologiem klinicznym i nauczycielem z ponad 25-letnim doświadczeniem w pracy z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi w Wielkiej Brytanii. jej książka „Spokój, zabawa, rozwój” wskazuje, że „inwestycje w zajęcia rozwojowe niewiele wpływają na wzmocnienie relacji rodzic-dziecko. Zbyt napięty harmonogram prowadzi do stresu, niepokoju i zmniejszonej kreatywności. Najlepsze zajęcia rozwojowe dla dziecka w wieku przedszkolnym są bezpłatne”. grać. Gra na czas, w której niebieski samochód zamienia się w zielony samolot, zwykły stół w tor wyścigowy, a mały pokój w statek kosmiczny, a potem w pustynię, a nawet w Paryż. Brzmi znajomo? Dlaczego dzieci potrzebują zabawy? Zabawa przyczynia się do odkrycia i rozwoju osobowości dziecka, pomaga mu odpowiedzieć na pytanie „kim jestem”. Podczas zabawy dziecko wciela się w różne role, odgrywa różne codzienne sytuacje i rozwija swoją kreatywność. Zabawa sprzyja wzrostowi i rozwojowi mózgu Często zdarza się, że dziecko zapisuje się do wielu klubów, bo... Nie bawi się w domu, po prostu ogląda kreskówki, przesiaduje na tablecie i spaceruje po mamie, marudząc z nudów. Jednak w takiej sytuacji kubki nie są rozwiązaniem problemu. Jeśli dziecko nie bawi się, należy poszukać tego, co mu przeszkadza i rozwiązać problem braku zabawy. Nie ma dzieci, które nie lubią zabawy. Pod wieloma względami rodzicami kieruje strach, że po trzecim roku życia będzie już za późno, a po piątym nie będzie już sensu zaczynać. Nie jest za późno. Eksperci już dawno obalili mit, że trzeba wpoić dziecku jak najwięcej wiedzy i umiejętności. Nam, dorosłym, oczywiście bardzo trudno uwierzyć, że dziecko jeżdżące w kółko samochodami czy uśpiające lalki, rozwija się. Ale to naprawdę prawda i co do tego zgadzają się wszyscy psychologowie ze wszystkich dziedzin nauki. Czy dzieci, które nie chodzą do przedszkola, potrzebują klubów? Dla takich dzieci kręgi mogą być naprawdę przydatne jako miejsce komunikacji. Zwłaszcza jeśli nie masz stałego kręgu znajomych. Nie powinieneś zbytnio skupiać się na tym, żeby Twoje dziecko czegoś się uczyło. Klub Przedszkolaka to miejsce, w którym można miło spędzić czas. Jeśli dziecko nie bawi się i nie jest zainteresowane, powinieneś poszukać czegoś innego. Takich kręgów nie powinno być wiele, jedno lub dwa w zupełności wystarczą. Jakie powinny być te kręgi? Zajęcia należy prowadzić w formie zabawy. Przyjdzie czas na studia akademickie. Jeśli dziecko nie słucha nauczyciela i staje na głowie podczas zajęć, to problem najczęściej nie leży w dziecku, problem jest w nauczycielu, który nie wie, jak przykuć uwagę przedszkolaka. Lub dziecko jest po prostu za małe nawet na zabawę. Zwróć także uwagę na godzinę zajęć: wszelkie zajęcia dla przedszkolaków powinny zakończyć się o godzinie 19:00. Przyprowadzając dziecko do klubu po raz pierwszy, nie wychodź w trakcie zajęć. Być może dziecko będzie potrzebowało Twojej pomocy i będzie bardzo zdenerwowane, jeśli wyjdzie na korytarz i Cię tam nie zastanie. Może na początku najlepiej byłoby w ogóle przyjść na lekcję, żeby łatwiej było dziecku oswoić się z nowym środowiskiem. Oczywiście bardzo niepokojące jest to, że nigdzie nie zabieramy dziecka. Istnieje poczucie, że dziecko!