Original text

Od autora: Prezentuję rozdział z mojej książki „Przeznaczenie jest ścieżką harmonii”. Całą książkę możesz pobrać na mojej stronie internetowej!! „Pewnego razu żył sobie król. Rządził swoim królestwem długo i szczęśliwie. Ale tak się złożyło, że nie miał dziedzica. I tak, gdy poczuł, że jest już za stary, aby rządzić swoim państwem, zebrał swoich poddanych i powiedział:!! - Jeden z was będzie musiał zająć moje miejsce. Opowiedz mi o swoich talentach, mocnych stronach. Muszę dokonać wyboru. Poddani zaczęli jeden po drugim przechwalać się swoim męstwem, inteligencją, życzliwością, hojnością i innymi wspaniałymi cechami. Niektórzy z nich obiecywali, że uczynią królestwo niezwykle bogatym i zamożnym, inni - najpotężniejsi i niezwyciężeni, jeszcze inni obiecywali szczęście i dobrobyt wszystkim jego mieszkańcom... Tylko jeden z nich skromnie stanął z boku - królewski kucharz. Kiedy przyszła jego kolej, powiedział: „Nie wiem, co mogę zrobić dla naszego państwa”. Jestem kucharzem i jedyne, co potrafię, to przygotowywać pyszne dania dla Waszej Wysokości i dworzan. - Dokonałem wyboru! – wykrzyknął król: „Będziesz moim następcą”. - Hmm, co za dziwna przypowieść! Czy kucharz może być dobrym królem i rządzić państwem? - Przypowieść - dlatego jest to przypowieść, bo nie trzeba jej rozumieć dosłownie. Tu chodzi o nasze wewnętrzne królestwo. Każdy z nas ma duże, główne „ja” i wiele „mniejszych ja” dodatkowych do dużego. Kiedy ludzie pytają Cię „kim jesteś?” lub „co robisz?” - zwykle odpowiadasz, nazywając swoje „duże ja”, na przykład: „student”, „dyrektor sprzedaży” lub „piosenkarka”. Jednocześnie masz wiele innych „mniejszych ja”: syna, brata, przyjaciela, autora wierszy, fotografa, deskorolkarza, miłośnika muzyki elektronicznej, uczestnika forum motoryzacyjnego... Jest może być ich dużo i nie zawsze o nich pamiętasz. A teraz wyobraźmy sobie sytuację: ktoś pracuje, powiedzmy, jako menadżer w pewnej firmie N. Praca nie jest zła, wszyscy są zadowoleni. Przyzwyczaił się już do tego, że jest menadżerem w firmie N, to jest jego główne „ja” i nagle zostaje poinformowany, że wkrótce zwolni się cały jego dział. Będziemy musieli poszukać nowej pracy! Co robić? I wtedy odzywa się jego „małe ja”. „Przyjaciele powiedzieli, że potrzebują analityka finansowego – poradziłbym sobie! Zarobki tam są dobre, a do domu niedaleko jest niedaleko”, „Właściwie mam świetne pomysły na biznes internetowy, ale jeszcze się do tego nie zabrałem... To wspaniale – pełna swoboda, świetne perspektywy!” , „Pojadę gdzie indziej do Egiptu, jako instruktor nurkowania. Plaże, morze, dziewczyny…”, „Skończę książkę o moim dziadku – był świetny! Sukces książki gwarantowany, a zamówień będzie więcej…” Tak, tak, tych „małych mnie” jest mnóstwo i rozmawiają ze sobą rywalizując, czasem coś mądrego, czasem kompletna bzdura. Niektórych słyszysz dobrze, innych nie, albo natychmiast zapominasz, co powiedzieli. Twoim „nowym królem”, czyli twoim nowym „głównym ja”, nie powinien być ten, który krzyczy najgłośniej i najwięcej obiecuje. A ten, kto jest całkowicie pochłonięty wykonywaną pracą, znajduje w niej szczęście i inspirację. To właśnie „ja” jest bezpośrednio związane z Twoim Przeznaczeniem – cóż, to wzniosłe słowa! Bez tak prozaicznych rzeczy, jak pieniądze i sukces, nikt nie zauważy Twojego talentu - Zgadza się, pieniądze i sukces też są potrzebne. Ale dla króla najważniejszy jest rząd, dlatego ważne jest zrozumienie takich „wzniosłych” rzeczy, jak misja, cel. W przypadku wszystkiego innego są podmioty, którym można powierzyć prowadzenie rachunków i wszystko inne. Na przykład w każdej dużej firmie jest dyrektor finansowy, księgowy, menadżer ds. public relations, menadżer sprzedaży... A dyrektor generalny to ten, który łączy ich pracę, aby osiągnąć wspólny cel. Teraz wyobraźcie sobie tę sytuację. Pytasz znajomego: „Czym zajmuje się Twoja firma?” A on odpowiada: „zarabia dużo pieniędzy i osiąga sukcesy!” To zabawne, prawda? Zwykle włączone.