I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Wywiad o trójkątach miłosnych i geometrii miłości. Jak się pojawiają i jak w nich żyją. Czas zakochania przynosi nie tylko romans, ale czasami także duże problemy - jeśli w rodzinie partnerów pojawiło się nieoczekiwane uczucie, ale wcale nie między sobą. Wywiad o trójkątach miłosnych i geometrii miłości. Jak się pojawiają i jak w nich żyją. Czas zakochania przynosi nie tylko romans, ale czasami także duże problemy - jeśli w rodzinie partnerów pojawiło się nieoczekiwane uczucie, ale wcale nie między sobą. Gry dla dorosłych – to zjawisko jest chyba odwiecznym problemem małżeństw? Niemal we wszystkich wielostronicowych powieściach miłosnych minionych stuleci, a nawet i teraźniejszych, można znaleźć opis zamętu psychicznego wywołanego życiem w trójkątach miłosnych. Kiedy ona kocha jednego, ale mieszka z innym, a on ją kocha, ale spotyka się z innym. Nie rozumiem, kiedy mówią, że coś takiego nigdy wcześniej się nie zdarzyło. I nie można powiedzieć, że trójkątów miłosnych jest teraz więcej. Trójkąty miłosne to świetna i najciekawsza gra dla dorosłych. Lepsze niż gry komputerowe, silniejsze niż narkotyki. - Jak powstają trójkąty miłosne? - Przede wszystkim jest to forma złożonych relacji, oznaka kryzysu między ludźmi, którzy żyją razem. Co dziwne, obecność trzeciego sprawia, że ​​te relacje są bardziej stabilne. W końcu trójkąt jest najbardziej stabilną figurą w geometrii. A w psychoterapii obowiązuje zasada stołka: stołek nigdy nie będzie stał na dwóch nogach, dla stabilności potrzebna jest co najmniej trzecia. Dlatego w czasie kryzysu w rodzinie każdy z jej uczestników w pewnym momencie może zacząć szukać tej osoby, z którą będzie mu trochę lepiej, wygodniej. I wcale nie chodzi tu o seks, ale o relacje międzyludzkie. - Jak wygląda kryzys w związku? - Na przykład jest para, w której zaczyna się dziać coś, co sprawia, że ​​życie jednego jest nie do zniesienia. Powodem jest chroniczny brak emocji, uwagi, uczucia, uznania, szacunku i tak dalej. W pewnym momencie pojawia się kolejna osoba, która może wypełnić ten deficyt. Pamiętam, że miał miejsce ciekawy przypadek. Mężczyzna był żonaty przez bardzo długi czas. Mieli dzieci. I nagle, niespodziewanie dla siebie, jak sam mówi, zaczął spotykać się z inną kobietą. Na wizycie u psychoterapeuty mężczyzna przyznał, że nie rozumie, dlaczego go pociągała. „Ona nie jest tak dobra jak moja żona, nie jest tak piękna i nie odnosi takich sukcesów. Właściwie gorzej niż moja żona. Ale myślę o niej każdego dnia.” Na pytanie: co od niej dostajesz, klientka odpowiadała: „Za każdym razem, gdy słyszę, że jestem dobra i przemiła”. Kiedy w rodzinie nie ma otwartości, uznania, bliskości duchowej, wówczas każdy zaczyna jej szukać na boku. - Ale co z wypadkami, które są również opisywane w powieściach? - Nie bardzo wierzę w przypadek. Kiedy ludzie zawierają związek małżeński lub nawet zaczynają razem mieszkać, wiedzą, na co się podpisują. Mężczyzna sam wybiera kobietę, z którą będzie żył. Potem spotyka na boku kogoś innego i wydaje się, że trzeba podjąć jakąś decyzję, ale trójkąt miłosny pozwala zostawić wszystko tak, jak jest. Mężczyzna rozumie, jak „wygodnie” jest mieć zarówno kochankę, jak i żonę, a kobieta widzi, jak wygodnie jest mieć kochanka i męża. Co więcej, w ciągu ostatnich dwóch lat zauważyłem, że na przyjęcie zaczęła przychodzić taka sama liczba kochanek, które są w związkach z żonatymi mężczyznami, jak i żon, których mężowie zdradzają. Co więcej, na konsultacjach jest wielokrotnie mniej mężczyzn z tym tematem. To mówi, że mężczyzna jest zawsze wygodniejszy. Z jednej strony miej oficjalną, złożoną relację z żoną, z drugiej - łatwą i przyjemną relację z kochanką. Ale ta sytuacja trwa na razie. Cena komfortu - Jak długo może przetrwać trójkąt miłosny? Przecież nieprawda zawsze wychodzi na jaw. - W mojej pamięci najdłużej trwało 15 lat - tyle lat kochanka czekała na mężczyznę. Wchodząc w taki związek, zawsze trzeba mieć świadomość ceny, jaką trzeba zapłacić, a czasem jest ona zbyt wysoka. Istnieje stereotyp – każda kochanka chce zostać żoną. Bardziej powszechne